Czy z państwa domowych księgozbiorów, które posiadacie, wtedy gdy państwo pożyczacie książki też państwo pobieracie za to od kogoś opłaty? Książkę kupujemy raz, no chyba, że są wznowienia, kolejne wydania w nowej szacie graficznej lub w formie książeczki kieszonkowej lub w nowym wydaniu są jakieś poprawki, jednak i tak taką książkę możemy wypożyczać komuś wielokrotnie. A JAK NAM SIĘ NA TYLE SPODOBA, JEJ TREŚĆ, TO KAŻDY CZŁOWIEK, WTEDY IDZIE DO KSIĘGARNI I TĘ KSIĄŻKĘ KUPUJE SOBIE NA WŁASNOŚĆ.
Niedawno padł pomysł o tym, aby biblioteki w szkołach sprywatyzować, a za wypożyczenie książki pobierać odpowiednie opłaty. Kolejna prywatyzacja "po polsku", zawłaszczenie czegoś co służy wszystkim i jest dobrem dla całego polskiego narodu, w tym przypadku dla młodych ludzi uczących się w szkołach państwowych.
Czy na tym też chcecie zarabiać pieniądze będąc ideologami żydowskiego liberalizmu i wolności w gospodarce?
Na kupowaniu i sprzedawaniu oraz dostępu do wody (cieki wodne, rzeki i jeziora), która od zawsze należała do wszystkich też chcecie zarabiać?
Czy oazy na pustyni należały do kogoś, czy były wspólne, czy w oazach prowadzono wojny?
Czy naprawdę dla was nie ma już żadnej świętości, jedynym wyznacznikiem waszej kultury i obycia jest, ilość zgromadzonych pieniędzy na waszych kontach, których jednakże najwidoczniej nie posiadacie, dlatego tak od lat pchacie się do polskiego koryta?
Co pozostawicie po sobie dla przyszłych pokoleń Polaków, jak już wszystko co obecnie należy do Polaków sprzedacie innym, inaczej gdy już wszystko w Polsce "sprywatyzujecie"?
Co tak naprawdę chcecie uczynić dobrego dla Polski, a tym samym dla waszych rodaków Polaków?
Co po sobie pozostawicie, jak zapiszecie się w polskiej historii?
Jeszcze raz wam powtarzam, własność prywatna jest najlepsza, ale w wymiarze posiadania własnego domu, mieszkania, skrawka ziemi, czy samochodu lub swojej firmy, jednak przy konkurencji z korporacjami będąc właścicielem huty, stalowni, stoczni, czy nawet połaci lasów, które chcecie traktować jak towar, nie wygracie z wielkimi ponadnarodowymi korporacjami. I po to aby się przed nimi bronić jest potrzebna własność państwowa i organizacja państwowa - instytucja państwa. Własność państwa, której nikt nigdy nie powinien od Państwa móc przejąć, tym majątkiem powinny być strategiczne gałęzie w gospodarce narodowej, tak jak i polska ziemia (a jeżeli ją sprzedajemy to tylko Polakom, mowa tutaj o połaciach ziemi o wielu setkach hektarów!) oraz dostęp do wody pitnej. Przecież lasy, jeziora, morza, rzeki i ich bogactwa, to coś więcej niż wartość obliczona konkretną kwotą drzew, ryb, wody i piasku, ponieważ to jest dobro narodowe - wspólne, których człowiek utożsamiający się z danym miejscem na ziemi nigdy nie powinien się pozbyć...
A poza tym, już wam to było tłumaczone, jedynymi w Polsce, których obecnie stać na wykupienie wszystkiego są byli komuniści i żydostwo...
Dlatego nie można, a to uczyniono w Polsce, wpuszczać do takiego kraju, jak Polska idei wolnego rynku bez żadnej kontroli, ponieważ przez lata komunizmu Polacy nie wypracowali swojego rodzimego kapitału, w Polsce nie ma warstwy średniej...
Czy państwo naprawdę chcecie ze swojego własnego narodu uczynić naród niewolników?
I jeszcze jedno, edukacji prowadzonej wśród Polaków nie można wyliczyć w konkretnych pieniądzach, tak jak przyjaźni, miłości czy posiadanego przez nas zdrowia, ponieważ edukacja narodowa, to jest inwestycja na przyszłość, która może dopiero zaowocować w przyszłości, a i tak nie możemy wyliczyć tego, ile to nam kiedyś przyniesie konkretnego przychodu, a może jednak odniesiemy z tego tytułu stratę?
Dlatego nauczanie, tak jak utrzymanie ludzi w zdrowiu, tak jak i obronność państwa, moim zdaniem powinny należeć do państwa, przy ograniczeniu biurokracji, etatyzmu, jednak cały naród powinien na te gałęzie gospodarki łożyć i do tego powinien się dokładać z własnej kieszeni ( czy to jest zamordyzm, czy to jest niewola, komunizm albo nazizm?), w ten sposób tworzy się poczucie wspólnoty i jedności wśród narodu, a ludzie stojący na czele państwa powinni uczynić wszystko co w ich mocy, aby pieniądze publiczne nie były marnotrawione...a ze swoich ewentualnych kradzieży, niegospodarności czy korupcji ludzie stojący na czele państwa powinni być rozliczeni i powinni za te złe uczynki ponieść konsekwencje prawne, na podstawie prawa, które jest zapisane w polskim kodeksie karnym i cywilnym...
p.s.
I sprzedajemy humanitarnie Polskę w dalszym ciągu.
Źródło: Myśli nowoczesnego Polaka, 1903 |