Tak aby nie zginęło w przepasnych interenetowych archiwach.
Dlaczego administracja portalu NEON24 i jego właściciel tolerują na swoim portalu HASBARĘ?
Czy jeszcze długo na tym portalu administracja tego portalu będzie tolerowała hasbarowca Mind-a Service i pana Ranger-a, którzy notorycznie wszczynają zadymy, rozróby i bardzo często obrażają dyskutantów, a potem udają niewiniątka oskarżając innych blogerów i komentatorów o naruszanie portalowego regulaminu netykiety?
Natomiast, w "swoich" tzw. autorskich felietonach, które są przedrukami z żydowskiej prasy bulwarowej lub są zwykłymi wklejkami, wprowadzają Polaków w błąd tworząc tym swoją rzeczywistość, którą niektórzy Polacy mogą przyjąć jako prawdę?
Tworząc takim postępowaniem w polskim internecie swoją własną żydowską bieżącą interpretację wydarzeń historycznych, tak jak i politycznych.
Czy to będzie jeszcze długo trwało na tym portalu?
***
Public diplomacy in Israel (also hasbara) (Hebrew: הַסְבָּרָה hasbará, "explaining") refers to public relations efforts to disseminate information about Israel.[1][2] The term is used by the Israeli government and its supporters to describe efforts to explain government policies and promote Israel in the face of negative press, and to counter what they see as delegitimisation of Israel around the world. Hasbara means "explanation", and is also a euphemism for propaganda.[3][4][5][6]
Częściowo tekst usunąłem na prośbę blogera palmer.eldritch.1984. na jego kategoryczną prośbę, ponieważ ten bloger piszący pod anonimowym loginem tego ode mnie zażądał. I kto tutaj jest tą hasbarą?
Uwaga, uwaga. Blogerzy na usługach Izraela są wśród nas. Całkiem poważnie i formalnie zwerbowani przez izraelskie Ministerstwo Integracji Imigrantów. Chodzi o słynną już a tajemniczą „hasbarę”. Bójcie się bardzo. Jak donosi telawiwski dziennik „Yediot Ahronot” (ale nie Aharonot, jak podaje „Polityka”, która też o tym pisze) władze pozyskały ponad tysiąc blogerów spoza Izraela, którzy na rozmaitych forach internetowych mają przekonywać osoby krytykujące politykę Izraela do izraelskich racji. Blogerzy ci należą albo do żydowskiej diaspory w poszczególnych krajach Europy, albo są świeżymi imigrantami z tych krajów w Izraelu. Największy nacisk położono na Internet rosyjskojęzyczny, który ma patrolować aż 350 osób. Forami anglofońskimi opiekuje się 250 „agentów”, hiszpańskojęzycznymi - 150. Dodatkowo 100 osób Izrael rzuca na front francuski, a 50 - na niemiecki.
O wiele mniej agentów Izraela będzie się „opiekowało” internautami w Holandii, Szwecji, Portugalii, Grecji - oraz, rzecz prosta, w Polsce. Wizerunek Izraela mają poprawiać za pomocą informacji i argumentów, których dostarczy im izraelski MSZ. Obecna akcja to drugi etap szeroko zakrojonej operacji, o której nasza ulubiona żydowska gazeta „Ha'aretz” napisała 19 stycznia. Pozyskano wtedy około miliona internautów, biegłych w rozmaitych językach, którzy zgodzili się walczyć ochotniczo za państwo żydowskie w cyberprzestrzeni. Informację tę podała Erez Halfron, dyrektor generalna Ministerstwa Intergracji, która na łamach „Jerusalem Post” wystosowała apel następujący:
Wzywam wszystkich nowych imigrantów w szeregi izraelskiej hasbary, by wsparli poprawę wizerunku kraju na świecie.
Wytyczne były proste. Ministerstwo kierowało owych ochotników do „problematycznych” witryn, na których próbowali „walczyć z antysyjonizmem” poprzez skupienie uwagi internautów na „prawie Izraela do obrony przed terroryzmem”. (Miło nam zawiadomić, że również Pardon został chyba uznany przez departament informacji ministerstwa za portal „problematyczny”.
Dla przykładu: jeden z naszych tekstów szeroko i agresywnie komentowali w języku angielskim internauci z Jerozolimy i Tel Awiwu. Wtedy zastanawiałam się, skąd ich przywiało. Teraz sprawa się wyjaśniła. Hasbara).
Hasbara (hebr. wyjaśnienie), czyli dyplomacja publiczna, to szerokie pospolite ruszenie, skupiające wiele organizacji walczących na świecie o dobre imię Izraela. Stała się głośna również w polskim Internecie jako element odwiecznego żydowskiego spisku. Jednak stanowi po prostu jeden z programów, które realizuje rząd Izraela. Eli Aflalo, minister ds. intergracji imigrantów: W ostatnich latach ministerstwo zainwestowało sporo środków w rozwój działalności w cyberprzestrzeni, rozumiejąc że Internet jest kluczem do przyszłości. Postanowiliśmy odpowiedzieć na wyzwanie i spróbować stworzyć zasób komentatorów, którzy w różnych językach będą w stanie polepszyć PR Izraela w przestrzeni wirtualnej i odpowiedzieć siejącym nienawiść wrogom Izraela.
Słowem, jedno przynajmniej jest pewne: hasbara nie jest żadnym spiskiem, tylko jawnym ruchem propagandowym. Nie chodzi o tajną grupę, która w Polsce „manipuluje manipulatorami” w mediach, ze szczególnym naciskiem na „Wyborczą” i TVN. Ale że „spontaniczne” reakcje obrońców polityki Izraela mogą być zaplanowane w izraelskim MSZ - to rzeczywiście sprawa zabawna.
Spisku więc nie ma - jest za to coś na kształt manipulacji. Ale jeśli ktoś manipulacje lubi, może się wręcz do hasbary zapisać: media@moia.gov.il.Trzeba podać imię, nazwisko, telefon, e-mail oraz języki, którymi się włada. I cierpliwie czekać na Mossad. Nie dajcie się dzielić prowokatorom bez imienia, nazwiska i twarzy!
Żądam usunięcia fragmentu tekstu, który opublikował Pan z naruszeniem zasad przedruku ze strony Polska Myśl Narodowa.
Dodatkowo informuję, że ani ja ani inne osoby związane z serwisem nie wyrażają zgody na przedrukowywanie przez Pana - w części bądź całości jakichkolwiek materiałów z naszego serwisu.
Zasady przedruku jasno mówią: " przedruk tekstów jest dozwolony wyłącznie za podaniem pierwotnego źródła (nazwy witryny i pełnego hiperłącza do artykułu), bez ingerencji w treść. "
Pana wykorzystanie materiału tych warunków nie spełnia, ale nie życzymy już sobie żadnych przedruków przez Pana, nawet spełniających nasze zasady.
Ale na pana prośbę usunę pana tekst, i to jest właśnie Twoja robota w sieci, i ty jakoby nie jesteś hasbarą i rozbijaczem polskiego ruchu narodowego, świadczy o tym twój tekst zamieszczony ostatnio na tym portalu.
Piszesz, aby nie wierzyć ludziom bez imion i nazwisk i twarzy a sam piszesz anonimowo nie ujawniając swojego prawdziwego imienia i nazwiska.
Proszę nie kłamać. Przedrukował Pan bez podania źródła tłumaczenie i omówienie będące moją własnością intelektualną.
Wszelkie nie będące moją własnością materiały dodane w tekście zostały opatrzone źródłami. Pana tekst źródło przedruku pominął.
To że oprócz mojego tekstu przedrukował Pan jeszcze kawałek tekstu innej osoby nie daje Panu praw do twierdzenia, że wszystko jest w porządku. Nie jest. Złamał Pan zasady przedruku: przedruk tekstów jest dozwolony wyłącznie za podaniem pierwotnego źródła (nazwy witryny i pełnego hiperłącza do artykułu), bez ingerencji w treść.
Jaką Polskę chce Pan i Panu podobni budować z taką "etyką" i takim zakłamaniem? Niech Świętowit chroni Polaków przed takimi "polakami" jak Pan, kierującymi się pokazaną powyżej "etyką katolicką" i innymi kpinami z uczciwości.
Pan anonimowym jest tylko dla nas, szaraczków, dla służb drogi panie nie jest pan anonimem, i chyba powinien pan sobie zdawać z tego swoją sprawę, i nie udawać tego pisząc na swoim blogu - portalu, o jakiejś anonimowości w sieci, którą jakoby można zachować przed służbami.
To pan kłamie i kręci, i jeszcze ta pana aktywność na naszym żydowskim portalu akurat przed samym marszem niepodległości jest bardzo zastanawiająca.
A pan Szubert, to z wyglądu przypomina żyda, panie śledczy od hasbary i od żŻydów, zresztą tak samo jak pan Goszczyński.
Czy miał pan okazję poznać pana Goszczyńskiego lub pana Szuberta osobiście?
No proszę Cię, chcesz na portalu wreszcie trafić do kontrowersji? Każdy by chciał, ale to nie takie proste :) Przez Ciebie rapu słucham, a zdaje mi się, ze Ptasińskiego ( Ptaku) znam!:)
Po prostu nie lubię złodziei. Oprócz tego mam poważne zastrzeżania do Pana kultury i inteligencji, z racji znajomości Pana tekstów i wypowiedzi polemicznych tu i na prawica.net pod pseudonimem "Aleksander Rednot".
Panie anonimowy o nieznanej twarzy, tutaj wklejam jeszcze raz odnośnik do strony, na której ten tekst znalazłem.
ligaswiata.pinger.pl/m/17631772
Nigdy pana strony bym pod moim tekstem nie polecałbym, dzisiaj specjalnie to dla pana uczyniłem, ten wyjątkowy jeden raz, ale obiecuję panu, że tego już nigdy nie powtórzę.
Kiedyś pismo Myśl Narodowa to było coś dzisiaj to gazeta, a której nikt nic nie wie. Do tego ją doprowadziliście chociaż ją przejęliście za darmo.
Nic co było nie moje nie zamieściłem na portalu prawica.net, piszę tam dlatego pod pseudonimem, ponieważ na tamtym portalu zostałem już trzykrotnie zbanowany, ale ja tego nie kryję, to nie jest żadna tajemnica, panie detektyw, Malanowscy i spółka.